Superbohaterowie Marvela - 22 - Mockingbird.

okładka

Superbohaterowie Marvela - 22 - Mockingbird.

Produkt jest aktualnie niedostępny

Kliknij tutaj, jeśli chcesz otrzymać maila, gdy produkt się ukaże.

DODATKOWE INFORMACJE

    Seria:Superbohaterowie Marvela (#22)
  • Format:170x260 mm
  • Liczba stron:128
  • Oprawa:twarda
  • Papier:kredowy
  • Druk:kolor
  • ISBN-13:9788328209626
  • Data wydania:25 październik 2017
  • Numer katalogowy:349323

PRODUKT NALEŻY DO KATEGORII

RECENZJEjak działają recenzje?

Pozytywne zaskoczenie

Marvel team-up, to seria, którą bardzo lubię. Główna historia ma powiązania z tajną inwazją, więc klimat jest.

Autor: Michal Data: 29.10.2017
Mockingbird

Ten tom, to przedstawienie mało znanej postaci kobiecej. Fajne czytadło.

Autor: Dominik K. Data: 25.11.2017
Trzy razy nie, dziękujemy!

Jeden z niewielu komiksów z kolekcji, w których debiut jest lepszy od głównej historii... Znacie Mockingbird/Bobbi Morse? Jeśli nie – jest to agentka specjalna swojego czasu porwana przez Skrulli. Jest to też (była) żona Hawkeye'a. Ale wróćmy do komiksu. W albumie dostajemy debiut Bobbi jako Mockingbird. Sama postać byłą już w uniwersum obecna wcześniej, ale bez większych sukcesów. Jednak autorzy na tyle ją polubili, że spróbowali jeszcze raz. Z jakim efektem? Sam komiks nie jest zły. Oczywiście jak na 1980 rok. Jak widać, obecność Spider-Mana robi swoje. Nawet udało mi się wciągnąć w fabułę i nie miałabym nic przeciwko kilku stronom więcej. Bobbi i Spidey tworzyli ciekawy team o którym przyjemnie się czytało. Nie można tego samego powiedzieć o Mockingbird i Hawkeye'u... Głównej historii komiksu mówię jedno wielkie NIE. Poprawka, nie jedno, a kilka NIE. Pierwsze NIE – rysunki. Strasznie mi się one nie podobały. Oczywiście scenarzyści musieli rysować każdej kobiecie gigantyczne cycki, a facetom muskuły na pół strony. Do tego wszyscy mieli identyczne rysy twarzy, a różnica była tylko we włosach. Całe szczęście nie było dwóch osób o tej samej fryzurze, bo byśmy się pogubili! Drugie NIE – okładki. Tutaj znowu rysownicy postawili na cycki. Ale zrobili to w taki sposób, że nie znając treści komiksu można podejrzewać, że sięga się po ognistego harlekina. Nie żartuję. Serio jest tak źle. Trzecie NIE – postacie. Chyba autorzy po narysowaniu tych wszystkich cycków stwierdzili, że wprowadzą w komiks trochę feminizmu. Bo jak inaczej wytłumaczyć to, ze Bobbi jest silną, niezależną kobietą, która wszystkim potrafi zająć się sama, a Clint to półgłówek, który bez pomocy nie przejdzie cało przez ulicę? Jak oni mogli zrobić z niego totalnego debila o wyglądzie typowego złego mięśniaka na posyłki. No błagam! Ostatnie NIE – fabuła. Żeby już nie przeciągać – za dużo nudnego romansu między bohaterami, za mało akcji. Żeby nie było, że komiks ma same minusy – jest jeden plus, czyli długość. Całe szczęście historia liczy tylko cztery zeszyty, bo więcej bym nie zniosła. Jeśli chcecie sięgnąć po „Mockingbird” to mówię, że robicie to na własną odpowiedzialność.

Autor: arcytwory Data: 25.07.2019

DOSTAWA

DARMOWA dostawa powyżej 299 zł!

Realizacja dostaw poprzez:

  • ups
  • paczkomaty
  • ruch
  • poczta

OPINIE

Nasza strona używa plików cookies, w celu ułatwienia Ci zakupów. Więcej informacji znajdziesz w polityce prywatności

© 2006-2024 Gildia Internet Services Sp. z o.o. and 2017-2024 Prószyński Media Sp z o.o. PgSearcher