Sandman - 0 - Uwertura.

okładka

Sandman - 0 - Uwertura.

Produkt jest aktualnie niedostępny

Kliknij tutaj, jeśli chcesz otrzymać maila, gdy produkt się ukaże.

OPIS

Wielka niespodzianka dla fanów postaci Sandmana i miłośników niezwykłej twórczości Neila Gaimana!

Oto Sandman – znany w całym Stworzeniu pod niezliczonymi imionami. To on wraz z szóstką ponadczasowych sióstr i braci kieruje siłami, które kształtują istnienie. Nadszedł rok 1915. I zaraz skończy się wszechświat. Co w tej sytuacji zrobią Pan Snów i jego krewni? Czy będą ingerować w bieg wydarzeń, czy wręcz przeciwnie -– postanowią z wyżyn nieskończoności obserwować rozwój sytuacji?

Sandman –- Uwertura to dla mistrza współczesnej fantasy Neila Gaimana pierwszy od prawie dwudziestu lat powrót do świata Władcy Snów. Album został zilustrowany przez artystów wychwalanych przez krytyków oraz uwielbianych przez czytelników: rysownika J. H. Williamsa III i kolorystę Dave’'a Stewarta.

W tej edycji zebrano wszystkie sześć zeszytów nowej serii, a także ponad 40 stron dodatków o cyklu i jego twórcach.

Neil Gaiman urodził się w Anglii, obecnie mieszka w Stanach Zjednoczonych. Oprócz scenariuszy do komiksów z serii Sandman jest autorem wielu bestsellerowych powieści i zbiorów opowiadań z gatunków fantasy i grozy, m.in. Koraliny, Nigdziebądź, Amerykańskich bogów, Chłopaków Anansiego, Gwiezdnego pyłu, Dymu i lustra. Za komiksy i książki zdobył wiele nagród: Eisnera, Hugo, Nebulę, World Fantasy i Brama Stokera. Także J. H. Williams III jest znanym i nagradzanym autorem, a stworzył rysunki do takich komiksów jak: Batman, Starman, Jonah Hex, Promethea, Detective Comics, Batwoman.

DODATKOWE INFORMACJE

  • Projektant okładki:J.H. Williams III
  • Tusz/kolor:Dave Stewart
  • Seria:Sandman (#0)
  • Format:170x260 mm
  • Liczba stron:232
  • Oprawa:twarda
  • Papier:kredowy
  • Druk:kolor
  • ISBN-13:9788328118287
  • Data wydania:9 listopad 2016
  • Numer katalogowy:316804

PRODUKT NALEŻY DO KATEGORII

ZOBACZ PRZYKŁADOWE PLANSZE

przykładowa plansza
przykładowa plansza
przykładowa plansza

RECENZJEjak działają recenzje?

ekhm

(skok na kasę)

Autor: Tola Data: 29.10.2016
do pani powyżej

(skok na sławę)

a komiks jest piękny. nie tylko dobry, nie tylko interesujący, ale po prostu piękny. pięć gwiazdek za same ilustracje.

Autor: michał Data: 29.10.2016
Pani Tolu, ten komiks...

...otrzymał w 2016 roku nagrodę Hugo za najlepszą powieść graficzną. Zatem taki skok na kasę, to ja rozumiem. Nie mogę się doczekać.

Autor: Krzysztof Cuber Data: 07.11.2016
Pani Tola trochę racji jednak ma...

Jeśli można się wtrącić do tej dyskusji to trochę wezmę w obronę Panią Tolę. 1. Otóż piękne obrazki to nie wszystko. Istnieją wernisaże, periodyki, ogniska plastyczne, fundacje i stowarzyszenia artystów, kręgi skupione przy operach, taetrach, i akademiach, w których rzeczywiście powstają dzieła plastyczne tak wielowarstwowe i skomlikowane w swym kunszcie i wymowie, że żaden komiks nawet blisko tego nie stał. I jeśli jest się fanem sztuk plastycznych to w tamtym kierunku należy się udać. Jak się poczytało o komiksie u Toeplitza, Szyłaka i innch to wynika, że aby komiks uznać za niezależną dziedzinę sztuki musi on tworzyć własny język i technikę oraz obszar, którego miałaby ta sztuka dotyczyć. W tym wypadku wnioski powstają takie, że żenujące są wypowiedzi setek komentatorów i recenzentów komiksowych w stylu: „fabuła słaba/naiwna/głupia, ale te rysunki to majstersztyk”. Dla rysunków nie kupuje się komiksów tylko dla całości, bo komiks to sztuka odrębna od literatury, kina czy malarstwa. To musi być jakość leżąca w kompilacji wszystkich wymienionych sztuk tworząc nową niespotykaną w żadnej z wymienionych sztuk twórczość. Dlatego jeśli fabuła słaba to i komiks do kosza choćby nie wiem kto tworzył rysunki. 2. Co do Gaimana, to facet pomimo cudownych opowieści jakie tworzy i całej tej jego otoczki wokół duchowego odbioru opowieści jest łasy na kasę jak mało kto. Wystarczy poczytać o jego wieloletnich procesach sądowych z A.Moorem czy McFarlanem o tantiemy i prawa do postaci. Śmiem więc przypuszczać, że Uwertura powstała jako „skok na kasę”. Jednakże jaki to skok… Wszystkie opowieści Gaimana dla mnie są piękne. Mają zawsze jakąś nostalgię, kręgosłup moralny, jakiś moralitet lub prawdę o zyciu, często pięknie ukazanym życiu złamanym. Jeżeli więc dzięki skokowi na kasę mam okazję jeszcze raz zanurzyć się w poetyckim świecie Sandmana i podziwiać oniryczne moralitety to ja przyklasnę temu przedsięwzięciu z najwyższą aprobatą.

Autor: Banqo Data: 08.11.2016
Przepiękny komiks!!!

Ja też nieśmiało pozwolę sobie wtrącić swoje przysłowiowe „trzy grosze” do dyskusji. Moim zdaniem trochę Pan Banqo racji ma, a trochę nie... Ale po kolei. W kwestii obrony Pani Toli to rację Pan ma. A dalej już z Panem Banqo nieco różnię się w poglądach (przepraszam, że wyrywam niektóre zdania z całości Pana wypowiedzi): „Jak się poczytało o komiksie u Toeplitza, Szyłaka i innych to wynika, że aby komiks uznać za niezależną dziedzinę sztuki musi on tworzyć własny język i technikę oraz obszar, którego miałaby ta sztuka dotyczyć.” I dla mnie wcale nie powstają z tego zdania wnioski, do jakich Pan doszedł w dalszej części swojej wypowiedzi, a jedynie takie, że komiks musi posiadać wszystkie te składniki w pewnym połączeniu, co wcale nie wyklucza rozpatrywania ich osobno oraz stwierdzenia, że jeden lub kilka z nich jest słabych (przecież nadal są połączone w spójną formę, mającą słabsze ogniwa). Rubryka, w której czytelnicy wpisują komentarze nosi tytuł „Komentarze do produktu” i uważam za w pełni uzasadnione wpisywanie do niej swoich uwag dotyczących wszelkich aspektów i części składowych tegoż produktu (także traktowanych oddzielnie): fabuły, grafiki, ceny, wyglądu okładki, tego, czy podoba się jej/jemu kadr 1, 2, i 5, a nie podoba 3, 4 i 6, czy teksty są natchnione i ociekają erudycją, czy też są głupie bądź naiwne (zresztą dla każdego wszystkie te elementy mogą jawić się zgoła odmiennie). I nie widzę w tym niczego żenującego (możliwe, że sam jestem żenujący), bo rozpatrujemy tu konkretny produkt, nie zaś metodologiczne przesłanki do uznania komiksu, jako samodzielnego bytu artystycznego i wiążące się z tym implikacje. W obrazie też mogą mi się podobać lub nie jego poszczególne składniki (jak np. perspektywa, sposób prowadzenia pędzla, nakładania barw itd.). Nie jestem teoretykiem ani krytykiem sztuki, więc sztukę odbieram jako profan, na zasadzie: podoba mi się, wzrusza mnie, śmieszy, intryguje, zaciekawia albo nie. I to mi wystarczy. „Dla rysunków nie kupuje się komiksów tylko dla całości, bo komiks to sztuka odrębna od literatury, kina czy malarstwa.” Przyznam Panu rację tylko w odniesieniu do drugiego członu tego zdania; zresztą pisząc o tandetnych fabułach/scenariuszach nikt przy tym nie podważa odrębności komiksu od innych dziedzin artystycznego wyrazu, bo jedno nie implikuje drugiego. Ponadto stwierdzenie, że fabuła jest słaba, naiwna czy głupia wcale nie rozbija całości komiksu i nie odrywa w żaden sposób tej fabuły od reszty. A z drugiej strony dlaczegóż ktoś nie miałby kupować komiksów dla rysunków? Zdarzają się czasami pojedyncze kadry, którym można się przypatrywać bardzo długo, w całkowitym oderwaniu od tekstu lub fabuły, a jednak wciąż pozostają one integralną częścią danego dzieła. Ja osobiście cenię w komiksie umiejętne połączenie grafiki i scenariusza. I jeżeli takowe jest, to super, ale jeżeli po lekturze stwierdzam, iż np. scenariusz (bądź teksty) lub grafika do mnie nie przemawiają, to trudno. Czy stwierdzenie, że pewna część składowa całości jest słaba naprawdę jest żenujące? Jeżeli tak, zaiste jestem jednym z tych setek komentatorów i recenzentów wypowiadających się w sposób żenujący. Pozdrawiam.

A sam KOMIKS: CUDO!!! Z prawdziwą przyjemnością czytam i oglądam całą serię „Sandman”.

Autor: Norbert Zwierzański Data: 10.11.2016
WIECZNY SEN

Kultowa i niezwykle ceniona seria komiksowa „Sandman” ukazywała się w latach 1989-1996, zdobywając łącznie ponad 25 nagród Eisnera, nagrodę festiwalu w Angoulême oraz wyróżnienie imienia Brama Stokera, a także kilka zaszczytnych tytułów i miejsce w historii komiksu. Mimo okazjonalnych spin-offów i dodatków przez dwie dekady nie doczekała się żadnego kanonicznego tomu. Aż do dziś. Oto bowiem właśnie na naszym rynku pojawił się album niezwykły – prequel „Sandmana”, który zarazem stanowi ostateczne pożegnanie Neila Gaimana z tą postacią.

Autor: Michał Lipka Data: 15.11.2016
Na 5

Zarówno fabuła jak i kreska mnie porwały. Czego więcej chcieć od powieści graficznej. Piękne zwieńczenie Sandmana.Polecam

Autor: MG Data: 20.11.2016
Graficznie pięknie, fabularnie...

Kalejdoskop stylów graficznych, senna jazda bez trzymanki, choć fabularnie nie urywa...

Autor: Wyszu Data: 12.03.2017
BARDZO FAJNE

Mi tam się bardzo podobało. Zwłaszcza, że fabułę można faktycznie streścić w kilku infantylnych zdaniach. Tyle, że proszę zrobić coś podobnego skoro to takie łatwe, ot taki skok na kasę... odcinanie kuponów od wcześniejszych osiągnięć. Nie twierdzę, że komiks musi się podobać. Pani Toli nie podszedł i tyle. Ma do tego pełne prawo i wyraziła swoje zdanie, które jest tyle samo warte co moje... Mi po prostu podeszło. I to bardzo. Trzeba samemu przeczytać i ocenić, a nie sugerować się cudzymi opiniami. Ani fascynatów produktu, ani czytelników negujących atrakcyjność całej zabawy.

Autor: Marcin Telega Data: 18.10.2017
Fatalne rysunki

ale co kto lubi

Autor: Ronin Data: 13.06.2021

DOSTAWA

DARMOWA dostawa powyżej 299 zł!

Realizacja dostaw poprzez:

  • ups
  • paczkomaty
  • ruch
  • poczta

OPINIE

Nasza strona używa plików cookies, w celu ułatwienia Ci zakupów. Więcej informacji znajdziesz w polityce prywatności

© 2006-2024 Gildia Internet Services Sp. z o.o. and 2017-2024 Prószyński Media Sp z o.o. PgSearcher