Joe Querio i jego kolejny komiks nie zwala z nóg. Całkiem ciekawy scenariusz sprawia, że czyta się ten komiks jednym tchem. Niestety, ale poważnym moim zdaniem minusem są rysunki. Przykładowe plansze obecne na tej stronie mają chyba lepszy kontrast i jasność bo mój egzemplarz wygląda na nieco ciemniejszy. Karykaturalna kreska niekiedy sprawia, że postacie wyglądają jak obcy z innej planety. Ograniczone rysy postaci i nieciekawe tła nie cieszą wzroku. Gdyby komiks wyglądał tak jak jego okładka byłoby oczko wyżej. Niemniej polecam tylko fanom uniwersum.

Zgadzam się z poprzednim recenzentem. Sama historia zupełnie przyzwoita i wciągająca, sprawnie poprowadzona i trzymająca w napięciu. Grafika-na poziomie zdolnego 10-latka. Jeśli Pan Joe Queiro jest wschodzącą gwiazdą komiksu, to ta "gwiazda" wysoko nie wzejdzie (bez urazy). Ja, jako fan uniwersum, łykam niemalże wszystko związane z Wiedźminem, ale dla bardziej wymagających czytelników nie będzie to żadna gratka, zwłaszcza, że jest kilka lepszych komiksów osadzonych w tym świecie.
Sklep Gildia-to prawdziwa gratka dla fanów uniwersum komiksu!

Czyta się przyjemnie, jednak wtórność historii po prostu boli. Widziałem dobre oceny na goodreads, ale na pewno jest to spowodowane tym, że zagraniczni czytelnicy nie znają historii z Sezonu Burz. Mam nadzieję, że trzeci tom będzie bardziej oryginalny. Dom ze szkła był świetny!

Po lekturze drugiego tomu serii wiem, że po trzeci nie sięgnę. Typowy amerykański komercyjniak mający chyba podpiąć się pod sukces gier i wydoić jeszcze trochę kasy (bo podejrzewam, że przeciętny Amerykanin o istnieniu Andrzeja Sapkowskiego nie ma pojęcia i z Geraltem zetknął się właśnie poprzez gry). Historia nie jest oryginalna, jest adaptacją i rozwinięciem najciekawszego epizodu ze średnio udanego "Sezonu Burz". Adaptacją może i całkiem zgrabną, ale zarówno ten, jak i poprzedni tom (Dom ze szkła) to tylko podróbka wiedźmińskiego świata. Brak tu typowych dla Geralta dwuznaczności, rozterek moralnych i zmuszających do myślenia wyborów. Brak głębi. Dialogi na początku strasznie mnie irytowały (gdzie im do książkowego oryginału), później się przyzwyczaiłem. Wg mnie to właśnie cała złożoność i moralna niejednoznaczność spowodowały, że świat wiedźmina jest dużo ciekawszy niż ten znany z dzieł Tolkiena. To co jednak najbardziej odrzuca mnie od serii amerykańskiej to rysunki. Kompletnie nie kupuję tego stylu. Dla mnie fantastyka musi być przede wszystkim dobrze narysowana. Dokładnie, ładnie, z rozmachem, ze szczegółami zarówno na pierwszym jak i drugim planie.
O gustach się nie dyskutuje, ale wg mnie najlepszy komiks o wiedźminie z dotychczas wydanych to promująca "Zabójców królów" "Racja stanu". Znakomicie napisana i narysowana, szkoda że nie doczekała się kontynuacji (nie licząc krótkometrażowego "Rachunku sumienia"). Serię amerykańską odpuszczam.

Komiks na 3 ale za to obsługa zasługuje na 5. :)

Pierwszy tom był bardzo dobry, ale ten jest jeszcze lepszy. Może dlatego, że wiedzmin jest w podróży, a nie jest uwięziony w jednej lokacji. Sama podróż, jej klimat, intryga, wszystko to, jest poprowadzone w duchu książek Sapkowskiego. Czyta się to z bananem na twarzy. Ostre i dowcipne dialogi, wyraziści bohaterowie, na czele z genialnym krasnoludem, druhem Geralta na szlaku. Jest wreszcie drużyna, przed która niewykonalne zadanie. Jak wspomniałem wcześniej czyta się to jak Sapkowskiego, czyli fantastycznie. Co prawda Geralt mógłby trochę więcej walczyć mieczami zamiast nadużywać wiedzminskich znaków, ale z drugiej strony, biorąc pod uwagę ich skuteczność, może i jest w tym działaniu jakaś logika. Graficznie, pomimo prostoty rysunków - jest idealnie. Uwielbiam rysunki i barwy w tym komiksie (jak i w poprzednim tomie). Szkoda, że współpraca tego duetu skończyła się na dwóch pierwszych tomach. Podsumowując - gorąco polecam.