Czy będziecie wymieniać na nowe ,bo wszystkie mają błędy i białe kartki ?

Czy chodzi o niezadrukowane strony 34-35? To nie wygląda na błąd lecz celowy zabieg autora. A jeśli chodzi o sam komiks, to jest to rzecz najwyższej próby !

A propos pustych stron:
http://bfy.tw/3zA1

może to tylko ja, ale przy tego typu dziełach lubię podrążyć genezę, poszukać głębiej..

Komiks spodoba się każdemu, kto kiedykolwiek marzył o stworzeniu czegoś wielkiego. Lub nadal marzy. Niesamowite.

Komiks nie spodoba się zaś osobom, które nie ogarniają zabiegów fabularnych typu: puste kartki, by oddać nicość. Serio nie rozumiem jak ubogim umysłowo trzeba być, by żądać wymiany, bo pusta kartka...

Scott McCloud rozumie komiks jak nikt inny, i Stwórcą to potwierdza. Ten komiks jest jak Sandman, trzeba go uwielbiać.

Głęboka, miejscami nawet wzruszająca opowieść. Może się nawet spodobać osobom nie czytającym na codzień komiksów.

Wielka nie tylko na swoje gabaryty, ale przede wszystkim przekaz. każdy, kto choć raz był nieszczęśliwie zakochany (w dowolnej osobie, istocie, idei bądź rzeczy; grunt, by była to miłość nieodwzajemniona, nieszczęśliwa), w mig zrozumie ścieranie się bohatera z komiksową rzeczywistością.
Mimo, że na codzień nie mam zbyt wielu chwil na lekturę czegokolwiek, komiks "chwycił" mnie w swe szpony - dzięki temu odleciałem totalnie, kierując ku kartkom maksimum koncentracji. Nic nie było mnie w stanie rozproszyć :) Rzecz to rzadko spotykana, takie przykucie uwagi przez rysunki z tekstem.
Szczerze polecam!

Niesamowicie potrafi wykorzystać potencjał jaki drzemie w medium komiksowym. Specyficzne kadrowanie, urwane dymki, puste strony, ... można by wymieniać i wymieniać. Historia prosta, ale z morałem. Nic tylko czytać, oby więcej takich komiksów.

Zdecydowanie pozycja obowiązkowa. Skłania do refleksji, wzrusza i sprawia, że nie można się oderwać od czytania. Polecam nawet osobom, które na co dzień nie czytają komiksów.